Drugi tydzień zajęć wakacyjnych zatytułowanych "Przygoda na 5 sposobów" za nami. Wszyscy uczestnicy bawili się podzieleni na trzy grupy.
Jedną grupą opiekowały się pani Iza i pani Ania. A oto ich relacja:
Naszą przygodę rozpoczęliśmy od wspólnego spisania na tablicy kontraktu na cały tydzień, pod którym podpisał się każdy, z paniami włącznie. Zagraliśmy w kilka pamięciowych gier, dzięki którym poznaliśmy swoje imiona i zainteresowania. Nauczyliśmy się refrenu zamkowej piosenki, który towarzyszył nam do ostatniego dnia półkolonii. Następnie żwawym krokiem udaliśmy się na salę gimnastyczną, gdzie czekała na nas moc sportowych zadań. W drodze powrotnej odkryliśmy świetny plac zabaw i trudno było nam go nie przetestować na sobie.
Wtorek i środę wypełniły wycieczki - najpierw do Toszka, następnie do Będzina.
Zamek w Toszku… coś wspaniałego! A te kiełbaski - palce lizać! Nawet kapryśna pogoda nie popsuła nam humorów. Dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy, poznaliśmy kilka legend, spotkaliśmy nawet Białą Damę!
Będzin zaczęliśmy penetrować od zwiedzenia Muzeum Zagłebia. A było tam co podziwiać - od pięknego ogrodu, przez wystawę łużyckiej osady i średniowiecznego grodu, do wnętrz pałacu rodziny Mieroszewskich. Kolejnym punktem na mapie wycieczki był będziński zamek, drugie śniadanie na szczycie jego wieży ;), a także spacer podziemiami miasta, które są jednocześnie schronem przeciwlotniczym.
Czwartek rozpoczęliśmy od tworzenia komiksów (z wycinanek z gazet) opartych na zdobytej zamkowej wiedzy. Przeszliśmy kurs łatwego rysowania zamku, który także dołączyliśmy do komiksu. Nie ominęła nas także kolejna dawka zajęć sportowych, które zmęczyły nas tak porządnie, że po nich byliśmy już w stanie tylko wybrać się wspólnie na lody.
Piątek wypełniła gra terenowa, która okazała się być nie lada survivalem - zmokliśmy, w drodze powrotnej bolały nas już nogi, ale udało się! Większość zadań wykonana. Podczas całego dnia (ale nie tylko dzisiejszego) towarzyszyła nam nasza grupowa przyśpiewka o zamku - nie zapomnimy jej chyba już nigdy.
To był dobry tydzień, aż żal, że po weekendzie nie spotkamy się ponownie!